niedziela, 8 stycznia 2012

Katharsis

Rozpruj mnie proszę
uwalniając brudne pierze
gniotące od wewnątrz
  co noc ubijane
 
Wyszarp ze mnie
ślady tamtych dni
pokorne otwieranie się
do jazdy w przódtył
z tym jękiem oskarowym
ćwiczonym jak pasaż

Opraw mnie jak ufne zwierzę
oczyść z tkanek miękkich
pieczołowicie
wiem, że potrafisz
bo kto?
jak nie TY...


 Anna Taut




***

6 komentarzy:

  1. Czasami potrzeba radykalnych cięć...

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się z przedmówczynią.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli katharsis jest w ogóle możliwe, to być może nie z zewnątrz...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie liczę na nie, choć bardzo bym chciała... w moim przypadku katharsis ma utopijny posmak:)))

      Usuń

Dziękuję za każdego słowa cień...
nić myśli wysnutą, splątaną... :)